Forum szkoły HoGwArt

aaa4

-Nie widze nic, co mialoby stac sie zrodlem klopotow - powiedziala cicholady Cathan, przedstawicielka Gildii. Ta spokojna, siwiejaca kobieta przypomina

la golebice, jednak pod zewnetrznymi pozorami miekkosci kryla sie osoba uparta.

-Za to wiele, na czym kazdy mieszkaniec tego krolestwa moglby zyskac.

-To, jak mysle, jest dobrym podsumowaniem - dorzucil na zakonczenie

lord Palinor, seneszal. - Znacie moje uczucia w tej [link widoczny dla zalogowanych]
materii. Wasza Wysokosc?

Krolowa zachowywala przez caly czas niezmacony spokoj, siedziala nieporu-szona, zamyslona, nie dajac nic poznac po sobie, poki nie wyglosili swego zdania wszyscy z wyjatkiem niej samej i jej herolda.

Teraz pochylila sie lekko do przodu i przemowila do zebranych. W jej glosie pojawil sie nieco rozkazujacy ton.

-Wysluchalam was; wszyscy odnosicie sie zyczliwie do tego ozenku i racje was wszystkich sa zacne. Nawet naklaniacie mnie, bym przystala na slub i doprowadzila do niego w ciagu najblizszych miesiecy. Doskonale, zgadzam sie z kazdym z przytoczonych przez was argumentem, sklonna jestem odeslac posla Alessandara ze slowem, iz rozwazymy oswiadczyny z nalezna powaga. Jednakze jednego nie moge zrobic i tego nie zrobie: nigdy nie pozwole, by cokolwiek przerwalo nauke Elspeth. Nie wolno jej, pomimo roztrzasanych tu racji, przerywac nauki! O Pani, strzez nas, lecz w wypadku mej smierci, nie mozemy oddac sie na laske losu, zostawiajac tron Valdemaru opiece nie douczonego monarchy! Dlatego oznajmie jedynie Alessandarowi, ze jego zaloty sa mile [link widoczny dla zalogowanych]
widziane, i oswiadcze mu niedwuznacznie, iz powazne uklady nie moga rozpoczac sie przed pomyslnym zakonczeniem przez nastepczynie jej praktyki czeladniczej.

-Wasza Wysokosc! - Gartheser zerwal sie na rowne nogi, gdy kilku innych poslow zaczelo mowic jeden przez drugiego; niektorzy poczeli nawet sie zaperzac.

Wtedy ze swego miejsca powstala Talia i zastukala w blat. Paplanina ucichla, co bardziej zacietrzewieni